czwartek, 19 listopada 2015

12. "Primeiro domingo do mês" - z afrykańskiej wioski do królewskiego pałacu w jeden dzień. / "Primeiro domingo do mês" - from an African village to a royal palace in one day.

W październikową pierwszą niedzielę miesiąca skorzystałam ze wspaniałej, comiesięcznej okazji, by za darmo odwiedzić najlepsze zabytki i muzea Lizbony. Wypatrzone przeze mnie obiekty znajdują się w dwóch, sąsiadujących ze sobą dzielnicach, które turyści raczej omijają, jako położone z dala od centrum miasta, trudno dostępne – bezpośrednio dojeżdżają tam tylko autobusy, których funkcjonowanie w Portugalii pozostawia wiele do życzenia – a przy tym, i to chyba nie tylko moje zdanie, niezbyt ciekawe, z wyjątkiem tych właśnie dwóch miejsc. O czym właściwie mowa? O Restelo i Ajuda, o Muzeum Etnologicznym i pałacu królewskim.On the October’s first Sunday of the month I took advantage of this great once-in-a-monthtime possibility to visit the best monuments and museums of Lisbon absolutely for free. The two spots chosen that time are situated in two neighbouring districts usually omitted by tourists, since they are located pretty far from the city centre, barely accessible (there are only city buses reaching them directly and the functioning of the bus service in Portugal leaves a lot to wish for) and apart from that, and it’s not just my opinion, there is nothing really interesting to do over there, maybe except for visiting these two facilities. What am I actually talking about? About the quarters Restelo and Ajuda and about the Ethnology Museum and a royal palace.

Na pierwszy ogień idzie Muzeum Etnograficzne. Po odbytej kilka miesięcy wcześniej wizycie w warszawskim muzeum o tożsamej tematyce, które ogromnie mnie zainteresowało, zdecydowałam, że i lizbońskie Museu Nacional de Etnologia muszę zobaczyć. Znajduje się ono w dużym, acz niezbyt intrygująco wyglądającym budynku o kwadratowej bryle, otoczonym niedużym parkiem. Ekspozycja stała nazwana może niezbyt górnolotnie „O museu, muitas coisas” („Muzeum, wiele rzeczy”) podzielona jest na siedem części, każda poświęcona innemu zagadnieniu z innego zakątka świata. Mnie najbardziej podobały się te dedykowane teatrowi cieni Wayang Kulit z wysp Bali, zabawkom (lalkom) z południowo-wschodnich terenów Angoli, wykonanych z takich materiałów jak gałęzie drzew czy kukurydza, oraz partia poświęcona maskom i marionetkom z Mali. Każda z tych siedmiu „komórek” opatrzona jest komentarzem przybliżającym zastosowanie ukazywanych przedmiotów w danej kulturze, ich miejsce w obrządkach, celebracjach czy codziennym życiu. Poza częścią stałą, do dyspozycji zwiedzających pozostają też wystawy tymczasowe, podczas mojej wizyty dotyczyły one tradycji połowu ryb w Portugalii oraz przedmiotów kultu i codziennego użytku z Dalekiego Wschodu. Całość jest bardzo obszerna, ale jednocześnie wystarczająco mała, żeby nie czuć się znużonym, a elementy multimedialne zastosowane w ekspozycjach, np. wideo czy muzyka, pozwalają na odrobinę interakcji z wystawą. Mnie – a trzeba wiedzieć, że lubię muzea zwiedzać dokładnie – wizyta zajęła około dwóch godzin. First, we’re going to hit to the Ethnology Museum. After having visited the Warsaw's institution of a similar theme, which I took to immediately, I decided to see the Lisbon's Museu Nacional de Etnologia as well. It is situated in a big, not really appealing square building surrounded by a small park. The permanent exhibition named in not a very lofty manner „O museu, muitas coisas” („The museum, many things”) is divided in seven fractions, each one dedicated to a different question from a different part of the world. Personally, I liked best the units showing the Wywng Kulit shadow theatre of Bali, the toys (dolls) from south-west Angola made of natural materials and fabrics, such as branches or corn, and the one exposing masks and puppets from Mali. Each one of those seven „cells” comes with a commentary explaining the usage of the presented objects in a certain culture, its place in the rites, celebrations or the daily life. Apart from the permanent display, there are also temporary exhibitions at the visitors’ disposal. During my tour, they were demonstrating the fishing traditions in Portugal and sacred and secular objects from the Far East. The entire museum is very vast, but at the same time small enough not to feel bored and overwhelmed, the multimedia used in the exhibitions, for instance videos or music, introduce some interaction with the show. It took me – and you have to know that I like visiting places meticulously – around two hours to accomplish the visit.















Z Muzeum Etnologicznego udałam się do Palácio Nacional de Ajuda, czyli dawnej królewskiej rezydencji. Budowa pałacu została rozpoczęta w 1796 roku, głównie z powodu strachu monarszej rodziny przed ponownym osiedleniem się bezpośrednio w Lizbonie, niedawno (w 1755 roku) nawiedzonej przez druzgocące trzęsienie ziemi i tsunami. Konstrukcja przebiegała jednak burzliwie, wstrząsana konfliktami zbrojnymi (między innymi napoleońską inwazją w 1807 roku) i brakiem środków w królewskim skarbcu. Choć budowla nigdy nie została ostatecznie zakończona, 16 kwietnia 1862 roku osiedlił się w nowym pałacu król Luís I wraz z małżonką Marią Pią Sabaudzką. Tym samym, konstrukcja została uznana oficjalną królewską rezydencją, aż do wybuchu rewolucji 5 października 1910 roku, która ustanowiła Republikę. Wówczas to zaniechano wszelkich prac nad pałacem i, choć co jakiś czas pojawiały się plany jego renowacji i sfinalizowania, stopniowo popadał on w ruinę, aż do początku lat 90., gdy to wpisano go na listę portugalskiego dziedzictwa architektonicznego.I took a stroll from the Ethnology Museum to Palácio Nacional de Ajuda, the old royal residence. The construction of the palace was started in 1796, mainly because of the fact that the royal family feared settling down back in Lisbon recently (in 1755) destroyed by the great earthquake and a tsunami. The building process was turbulent, agitated by various armed conflicts (among others, the Napoleon’s invasion in 1807) and the lack of resources in the royal treasury. Despite the fact that the palace has never been completely finished, the Portuguese king, Luís I and his wife, Maria Pia of Savoy, moved in there on the 16th of April 1862, and thereby officially confirming the status of the royal residence. It was abolished in 1910 during the revolution of the 5th of October, which established the Republic. Since then, all the works on the building has been abandoned and although there were some restoration plans appearing every once in a while, it was slowly falling into ruin until the very end of the 20th century, when the palace was included in the Portuguese architectonic heritage.
Zawsze interesowały mnie, ujmijmy to, intymne aspekty życia ważnych, historycznych postaci żyjących kilka stuleci, dziesięcioleci przed nami. Jak mogło wyglądać życie takiego właśnie króla Ludwika I, mieszkającego z żoną i królewskimi dzieciakami w gigantycznym pałacu pełnym ogromnych sal udekorowanych ręcznie profilowanymi meblami, gdzie je się ze srebra, a śpi w welurach? Wizyta w pałacu pozwala w jakiś sposób odpowiedzieć sobie na takie pytania, zerknąć w codzienne życie wielkich osobowości z dawnych czasów. Zwiedzający prowadzeni są korytarzami od eleganckiego przedsionka, przez królewskie salony, jadalnie, pokoje poszczególnych członków rodziny, pokoje gry na instrumentach, lektury, królewską kancelarię, garderobę czy toaletę, aż po wystawną salę balową i salę tronową. I was always interested in, let’s call it, intimate aspects of the life of the important, historic characters living several centuries, decades before us. What would the life of such a king, Luís I, living with his wife and royal kids in a giant palace full of huge rooms decorated with handmade furniture, where you eat on silver and sleep on velvet look like? A visit in this palace helps you, somehow, answer to those questions, take a glance at the everyday life of the great personalities from once upon a time. The visitors are led through the corridors, from the elegant entrance, through the royal lounges, dining rooms, the rooms of each family member, the music or lecture rooms, the royal office, wardrobe or toilet, to the lavish dining room and the throne room.
















Największe wrażenie zrobiła na mnie właśnie ogromna sala jadalna, gdzie urządzano gigantyczne obiady na królewskim dworze. Wszystko w tej ogromnej, wysokiej przestrzeni lśniło srebrzystym blaskiem: obite białą tkaniną siedzenia, drogocenna zastawa czy zwisające z sufitu kryształowe żyrandole – a wszystko ze zdwojoną siłą, gdyż odbite otaczających salę lustrach.What made the greatest impression on me was the colossal dining room where stupendous dinners on the royal court were organised. The entire monumental space would shine silverily: the seats covered by white fabric, the precious table setting and the crystal chandeliers hanging from the ceiling – and all that doubled because reflected in the mirrors surrounding the whole room.
W odrobinę inny rodzaj zdumienia wprawił mnie sekretarzyk królowej – pastelowo-różowy, niewielki, jakby przejściowy pokoik pełen słodkich mebelków, zdominowany przez porcelanowe bibeloty. Oprócz piętrzących się na sobie figurek, porcelanowe było lustro wiszące na ścianie czy nawet wieszak. Nietrudno wyobrazić sobie koronowaną głowę w atłasowych bucikach, rozłożoną na opływającej w lukier sofie, delektującą się swą zadziwiającą, porcelanową kolekcją. The queen’s secretary amazed me in a different way – the pastel-pink, tiny, as if transitional room cluttered with sweet furniture, dominated by porcelain knick-knacks. Apart from the piling up figurines, the mirror hanging on the wall and the coat hanger were made of porcelain as well. It wasn’t difficult to imagine a crowned head in satin shoes, nestled in this overflowing with glitter sofa, cherishing its astonishing collection. 
Na koniec pozwolę sobie na mały spoiler - czy ktoś się domyśl, gdzie pojedziemy w przyszłym tygodniu?As for the end, I will allow myself a tiny spoiler - anybody knows where we're going next week?