Po kilku chwilach sam na sam z nieogarnionym oceanem, wdrapałyśmy się na górę, gdzie zastałyśmy naszego kierowcę, jeszcze dochodzącego do siebie po brawurowych manewrach nad urwiskiem. Parka zaproponowała nam, byśmy kontynuowały przejażdżkę razem z nimi, na co chętnie przystałyśmy. Tym samym do końca dnia nie musiałyśmy się martwić o transport. Wsiedliśmy do samochodu i cofnęliśmy się na zachód, skąd mieliśmy zamiar przebić się środkiem wyspy na jej południowy brzeg. | After a few moments with the limitless ocean, we climbed up and found our driver still recovering after the reckless maneuvres by the precipice. The couple invited us to continue the ride across the island with them, what we gladly accepted. This way, we didn't have to worry about the transport during the rest of the day. We got into the car and drove back west, where we aimed to start our journey to the south coast of the isle. |
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azores. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azores. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 25 lutego 2016
15. Weekend pośrodku Atlantyku - cz.3, centrum spowite mgłą. / Weekend in the middle of the Atlantic - part 3, center veiled in mist.
środa, 3 lutego 2016
14. Weekend pośrodku Atlantyku - cz. 2, północ wyspy São Miguel. / Weekend in the middle of the Atlantic - part 2, north of São Miguel island.
Nazajutrz, w niedzielę, wstałyśmy wcześnie, aby zdążyć na autobus do Ribeira Grande, miasta na północy wyspy São Miguel, i zobaczyć tamtejsze plaże z czarnym, powulkanicznym piaskiem. | The next day, on Sunday, we got up early to catch a bus to Ribeira Grande, a town on the north of the São Miguel island, and take a look at the beaches with black, volcanic sand. |
piątek, 11 grudnia 2015
13. Weekend pośrodku Atlantyku - cz. 1, bardzo deszczowy zachód. / Weekend in the middle of the Atlantic - part 1, rainy, rainy west.
„A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź…” – nie wiadomo, które dokładnie wyspy miał na myśli Konstanty Ildefons Gałczyński w swoim poruszającym wierszu. Faktem pozostaje jednak, że prośbę tę spełnił w sobotni poranek, 14 listopada 2015 roku, samolot Boeing 737-800 pod banderą nieocenionych dla spłukanych podróżników linii lotniczych RyanAir, który za niecałe 15 euro przetransportował mnie i Asię z Lizbony do Ponta Delgada, największego miasta największej wyspy z archipelagu Azory, czyli São Miguel. | „And you to the happy Islands take me...” – it is not obvious which islands did Konstalnty Ildefons Galczynski, polish poet, had in mind in his moving poem. The fact is, though, that the request has been fulfilled on Saturday morning, the 14th of November 2015, by a plane Boeing 737-800 flying under the invaluable for broke travellers RyanAir airlines, which for a mere 15 euro took Asia and me from Lisbon to Ponta Delgada, the biggest city of the biggest island of the Azores archipelago, that is São Miguel. |
Subskrybuj:
Posty (Atom)